strona główna
- aktualności
|
 |
Styczeń 2021
Serdecznie
dziękujemy wszystkim, którzy przekazali w ubiegłym roku 1 procent
podatku Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" ze wskazaniem szczegółowego celu!
Dzięki
zgromadzonym funduszom udało nam się częściowo sfinansować wydatki na bieżącą
rehabilitację oraz pobyt na turnusie rehabilitacyjnym.
Zasady
przekazywania 1 % podatku na OPP za 2020 rok zostały
zamieszczone w zakładce
"jak pomóc?" .
Strona
kamilka.pl od dłuższego już czasu aktualizowana jest dość rzadko. W
obecnej formie funcjonować będzie do końca bieżącego roku.
Aktualności
będzie można śledzić na:
facebook.com/pg/kamilkapl

Wrzesień 2017
Dzięki środkom z 1% we wrześniu 2017 r.
udało nam się zakupić pionizator.
To dosyć kosztowne urządzenie, oprócz dofinansowania z NFZ i PFRON
musieliśmy dopłacić jeszcze dość dużą kwotę ze środków fundacji.
Pionizacja jest bardzo potrzebna osobie, która nie przyjmuje pozycji
pionowej.
Dzięki niej poprawia się praca narządów wewnętrznych i zwiększa się
gęstość kości - to tak ogólnie najważniejsze korzyści ale jest ich o
wiele więcej.

Sierpień 2017
W sierpniu wyjechaliśmy na turnus
rehabilitacyjny koło Kielc.
Okazało się, że Kamila spotkała tam koleżankę, z którą już kiedyś
była na turnusie.
Dzięki temu pobyt był bardzo udany, po męczącej rehabilitacji
dziewczyny spędzały ze sobą czas.

Lipiec 2017
Wakacje w tym roku Kamila spędzała nad
ciepłym morzem choć nie brakowało także niespodzianek, jak choćby ta
krótka ale intensywna wycieczka w Dolomity.

Czerwiec 2017
Marzeniem chyba każdego dziecka jest
jazda na rowerze. Kamila nie jest tu wyjątkiem. Rower – taki
napędzany ręcznie – pożyczaliśmy kilka razy z Fundacji Aktywnej
Rehabilitacji.
Jazda na nim bardzo się Kamili podoba, zwłaszcza że może ścigać się
z innymi dziećmi. Koniec roku szkolnego - znów wakacje!

Sierpień 2016
Obóz FAR w Miętnem. Kamila została
zaproszona przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji na drugi obóz. Była
bardzo zadowolona z pobytu ale i bardzo zmęczona.
W drodze powrotnej postanowiliśmy pojechać do Warszawy. Kamila
odwiedziła stolicę pierwszy raz ale największe wrażenie zrobiły na
niej nie zabytki, a kolorowe gołębie...

Luty 2016
Złota Rybka Oblęgorek - zimowy turnus
rehabilitacyjny.

Sierpień 2015
Obóz FAR w Wiśle.
Wyjazd na obóz to wielkie wydarzenie, ponieważ to pierwszy
samodzielny pobyt Kamili poza domem. Obóz został zorganizowany przez
Fundację Aktywnej Rehabilitacji, a jego celem jest uczenie
samodzielności.
Było więc dużo pracy, mozolnych ćwiczeń ale też mnóstwo zabawy,
ciekawych i wesołych zajęć. Były pierwsze rozmowy z koleżanką do
północy i pierwsze kłótnie.
Był makijaż na dyskotekę i malowanie paznokci. Było budzenie przez
opiekuna przebranego za clowna albo całego owiniętego papierem
toaletowym…
A wszystko pod okiem cudownych ludzi: instruktorów FAR i
wolontariuszy, z których niektórzy gotowi byli poświęcić swój urlop
aby zrobić coś dla innych.

Czerwiec 2015
W połowie czerwca Kamila uczestniczyła
w spotkaniu organizowanym przez Fundację SPINA. Dzieci mogły
skorzystać z licznych atrakcji - między innymi z zajęć plastycznych
i pływania po wodach pobliskiego zalewu, a rodzice uczestniczyli w
konferencji medycznej.

Koniec roku szkolnego i początek
wakacji. Kamila próbuje swoich sił w jeździe na rowerze. Rower
pożyczyliśmy na kilka dni z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. Kamili
bardzo się podobało!

Maj 2015
Kolejny turnus rehabilitacyjny w
Garbiczu - wyjątkowy, bo po raz pierwszy Kamila pojechała bez
rodziców, za to pod opieką babci i dziadka.
Sierpień 2014
W sierpniu wyjechaliśmy na turnus
rehabilitacyjny do Garbicza. To już kolejny pobyt w tamtejszy
ośrodku "3 Korony". Chociaż Kamila - delikatnie mówiąc - nie
przepada za wyjazdami w to miejsce, bo rehabilitacja jest tam bardzo
intensywna, to jednak bardzo cieszymy się z tego, że udało nam się
ją do tego przekonać. Po każdym turnusie w Garbiczu widać
efekty rehabilitacji w postaci nowych umiejętności, a co za tym
idzie, większej samodzielności Kamili. Tak też było i tym razem.
Czerwiec 2014
W czerwcu rodzice zostali zaproszeni do
szkoły na przedstawienie "Piotruś Pan". Kamila grała Dzwoneczka
Leśnego. Była w swoim żywiole, bo bardzo lubi przebierać się i
odgrywać różne role. Świetnie się złożyło, że trafiła do klasy
teatralnej. Dzieci wypadły rewelacyjnie, a Kamila była uroczym
Dzwoneczkiem w pięknej zielonej sukni ;-)
Maj 2014
Kamila wzięła udział w międzyszkolnym
konkursie recytatorskim klas I-III reprezentując swoja szkołę. Był
to jej pierwszy tego typu występ przed tak dużą publicznością i
przed prawdziwą komisją. Miała więc dużą tremę ale też ogromną
satysfakcję z udziału w konkursie. Za swój występ otrzymała
wyróżnienie, z czego jesteśmy bardzo dumni.

Listopad 2013
Kamila uwielbia czekoladę i zawsze
mówiła, że w przyszłości będzie pracować w fabryce czekolady. Jakże
była więc szczęśliwa gdy okazało się, że celem wycieczki klasowej
będzie Krakowska Manufaktura Czekolady, a dzieci osobiście będą
uczyć się wyrabiać czekoladki. Wycieczka była bardzo udana. W
manufakturze dzieci dostały specjalne fartuszki i czepki na głowę,
dostały też swoje miejsce pracy i masy z których wyrabiały
czekoladki. Mogły się także przy okazji najeść. Po warsztatach Panie
zaplanowały zwiedzanie Rynku, Sukiennic itd. Gdy chciały przybliżyć
dzieciom zabytki Krakowa, nagle padło pytanie : Proszę pani a gdzie
jest McDonald's? I tak najważniejsza atrakcja wycieczki , czyli
McDonald's, stała się naszym udziałem ;-)
Wrzesień 2013
Kamila jest już drugoklasistką. Bez
entuzjazmu rozpoczęła rok szkolny, bo wie, że czeka ją mnóstwo
pracy. A rzeczywiście, aby uzyskać dobre efekty musi włożyć w naukę
wiele wysiłku, o wiele więcej niż rówieśnicy. Jest jednak ambitna i
solidnie odrabia zadania. Nie lubi matematyki, uwielbia natomiast
czytać. W czasie wakacji przeczytała kilka książek,
w tym „Akademię Pana Kleksa” po lekturze
której marzy o tym żeby latać tak jak Adaś Niezgódka. Lubi
fantazjować i pisze różne opowiadania. Dużo radości dają jej też
zajęcia teatralne, na które uczęszcza dwa razy w tygodniu. W tamtym
roku szkolnym grała Myszkę w „Calineczce” a w tym roku planowane
jest wystawienie „Piotrusia Pana”.
Czerwiec 2013
W czerwcu Kamila była na turnusie rehabilitacyjnym w
Garbiczu. Nie była tym wyjazdem specjalnie zachwycona, bo
rehabilitacja podczas pobytu jest tam bardzo intensywna – to kilka
godzin dziennie różnych ćwiczeń. Szczególnie cenne były dla niej
zajęcia ergo aktiv, które polegały na doskonaleniu jazdy na wózku i
ćwiczeniu samodzielności. Podczas tych zajęć Kamila samodzielnie
miała pojechać do sklepu i kupić cos dla siebie, uczyła się grać w
koszykówkę, czyścić swój wózek czy pokonywać na wózku różne
przeszkody. Po kilku dniach poczuła się tak pewnie, że wybrała się
sama na spacer i … wróciła z rozbitym nosem. Okazało się, że
dzieciaki urządziły sobie zawody kto lepiej pokona wózkiem ustawioną
na drodze przeszkodę.
To był drugi wyjazd do Garbicza i mamy
nadzieję, że również w przyszłym roku uda nam się tam pojechać, bo
naprawdę widać efekty prowadzonych tam zajęć.
Wrzesień 2012
Kamila rozpoczęła pierwszą
klasę. Początek roku był dla niej bardzo trudny, gdyż znalazła się w
całkiem nowym środowisku. Po jakimś czasie chodzenia do szkoły
zachęciłam ją żeby zgłaszała się, gdy zna odpowiedź na zadane
pytanie. Następnego dnia po powrocie ze szkoły z dumą oznajmiła, że
zgłosiła się pierwszy raz! Pytanie brzmiało: "kto nie lubi chodzić
do szkoły?". I z całej klasy tylko Kamila podniosła rękę... ;-) Na
szczęście po niedługim czasie jej nastawienie uległo zmianie i
polubiła szkołę.
Lipiec,
Sierpień 2012
Wakacje rozpoczęły się
wyjazdem na turnus rehabilitacyjny do Garbicza. Był on wielką
niewiadomą, bo ośrodek dopiero zaczął funkcjonować ale na miejscu
okazało się, że kadrę stanowią świetni specjaliści, bardzo
zaangażowani w swoją pracę. Cieszyliśmy się, że Kamila na tym
skorzysta, a tymczasem nastąpił wielki bunt. Kamila nie chciała
ćwiczyć i miała do nas pretensje, że przecież są wakacje, a ona musi
się tak męczyć. Prawdę mówiąc, miała rację :-)
To na szczęście nie był nasz
jedyny wyjazd. W sierpniu wyjechaliśmy do Zakopanego i do
Szczawnicy. Pobyt w górach był bardzo udany - pogoda była wymarzona
i wszyscy dobrze wypoczęliśmy. No może poza jednym szczegółem: nasz
mały Bartek codziennie wstawał i budził całą resztę o 6:00!

Czerwiec 2012
Kończy się przedszkole, a tym samym kończy się pewien etap w życiu
Kamili. Dzieci bardzo przeżywały ostatni występ dla rodziców -
niektóre zapomniały co mają mówić, inne płakały. Kamila dzielnie się
trzymała ale i tak z ogromnym żalem opuszczała mury przedszkola, a
szczególnie swoją ulubioną panią. I od razu zapowiedziała, że nie
chce iść do szkoły, choć cały rok czekała na tę chwilę ;-)
Listopad 2011
Na początku listopada
zostaliśmy powiadomieni, że aparat jest już prawie gotowy.
Pojechaliśmy więc do Krakowa – tym razem bez mamy gdyż miała już za
duży brzuch :-)
W Krakowie nastąpiła przymiarka
i ostateczne poprawki aparatu - okazuje się, że nauka chodzenia w
nim to będzie naprawdę ciężka praca... Zobaczymy jak Kamila sobie z
tym poradzi.
Listopad przyniósł też ogromną
zmianę w naszym życiu: nasza rodzina powiększyła się i zamieszkał z
nami pewien uroczy, lecz nieco krzykliwy chłopczyk ;-)
Wrzesień 2011
Kamila rozpoczęła „zerówkę”. To
dla niej duże przeżycie: nowe koleżanki i koledzy, nowe panie.
Szybko się jednak
zaaklimatyzowała. Kiedy przychodzi do domu smutna, od razu wiem, że
jej ulubionej pani Basi nie było w pracy :-)
We wrześniu byliśmy w Krakowie
w firmie specjalizującej się w wykonywaniu zaopatrzenia
ortopedycznego, ponieważ zdecydowaliśmy wykonać dla Kamili aparat
RGO do pionizacji i być może także do nauki chodzenia. Pobranie
miary było bardzo męczące: Kamila została zagipsowana od wysokości
klatki piersiowej w dół, potem gips rozcięto i zdjęto z Kamili. W
ten sposób powstał odlew na bazie którego zostanie wykonany aparat.
Za miesiąc czeka nas przymiarka, a za kolejny miesiąc odbiór
aparatu.
Sierpień 2011
Turnus rehabilitacyjny w
Jarosławcu. Kamila uwielbia to miejsce i nie mieliśmy wyjścia –
musieliśmy tam pojechać. Szkoda tylko, że pogoda nie była najlepsza,
mimo to Kamila bawiła się wyśmienicie.
Czerwiec 2011
W czerwcu Kamila wzięła udział
w wyścigu na wózkach organizowanym co roku w Pszczynie. Po tak
długim okresie unieruchomienia w gipsie nie była w najlepszej formie
ale do mety dojechała i nawet dostała czekoladę jako nagrodę
pocieszenia :)
A po kilku dniach znowu
odwiedziliśmy Rzeszów ale tym razem Kamila już całkowicie pozbyła
się gipsu. Teraz możemy pomyśleć o wykonaniu aparatu do pionizacji i
nauki chodzenia.
Kwiecień, Maj
2011
No i w końcu musiał nadejść ten dzień. Rano stawiliśmy się w
izbie przyjęć szpitala w Rzeszowie, po 3 godzinach formalności
skierowano nas na oddział ortopedii, gdzie otrzymaliśmy samodzielną
salę (super!), a następnego dnia Kamilę czekała operacja. Decyzja o
operacji dojrzewała w nas już od roku ale zdaniem lekarza nie można
było już dłużej czekać. Na szczęście operacja przebiegła bez
problemów, a Kamila została "zapakowana" w gips od pasa w dół.
Zastanawialiśmy się jak Kamila zniesie 6 tygodni w gipsie?! Pierwszy
dzień był najtrudniejszy, gdy Kamila zorientowała się, że nie może
usiąść. I chociaż już wcześniej staraliśmy się ją na to przygotować,
to chyba jednak wyobrażała to sobie inaczej. Takiej eksplozji gniewu
u niej jeszcze nie widziałam biorąc pod uwagę, że to na ogół pogodna
osóbka. Po powrocie do domu było już lepiej. Staraliśmy się jej
uprzyjemnić czas, więc jeździła na spacery (mieliśmy jeszcze na
szczęście solidny wózek spacerowy, rozkładany do leżenia), na
niektóre zajęcia, odwiedziła nawet swoją grupę w przedszkolu, a
dzieci zrobiły jej niespodziankę i namalowały dla niej laurki. Czas
szybko minął i po 6 tygodniach wróciliśmy do Rzeszowa, gdzie
przeszła kolejną operację, ale ze szpitala wyszła już tylko w gipsie
na stopie, więc mogła już siedzieć i jeździć swoim wózkiem.

Wrzesień 2010
Kamila jest już
starszakiem. Jest z tego powodu bardzo dumna, nie można do niej
mówić Kamilka tylko Kamila, nie można powiedzieć, że jest mała, nie
można też używać zdrobnień. Ona sama nie używa zdrobnień ale też
zwraca uwagę każdemu, kto w jej obecności tak się wypowiada. Uff,
kiedy jej to minie?
Pod koniec września
byłam z Kamilą na kolejnym turnusie – również w Wągrowcu. Niestety,
podczas pobytu Kamila rozchorowała się więc nie skorzystała w pełni
z wszystkich przewidzianych zajęć.
Sierpień 2010
W sierpniu upragniony
wyjazd do Jarosławca – upragniony dla Kamili oczywiście. Tak
polubiła to miejsce, że nie mamy wyjścia i wakacje musimy zaplanować
właśnie tam. Zresztą Sanatorium Panorama Morska jest miejscem
przyjaznym dla osób poruszających się na wózkach - wszystkie obiekty
na terenie ośrodka są dostępne, jest tam także dużo zieleni, czysto
i bezpiecznie, bardzo miła obsługa i wiele imprez dla dzieci.
Największą atrakcją dla Kamilki jest oczywiście aqua park z
podgrzewaną wodą w basenach. Gdyby jeszcze pogoda była taka jak nad
Morzem Śródziemnym, to byłoby idealnie...

A po powrocie kolejny
turnus – tym razem w Sosnowcu – zajęcia w specjalnych kombinezonach
TheraSuit. Do Sosnowca mamy dość blisko, więc dojeżdżam z Kamilą
codziennie na zajęcia, z tym, że po tych dwóch tygodniach nie tylko
Kamila jest wykończona, mama również...
Lipiec 2010
Na początku lipca
korzystając z pięknej pogody postanowiliśmy wyjechać na kilka dni do
Zakopanego. Czas spędziliśmy bardzo mile – okazało się że dla osoby
poruszającej się na wózku w Zakopanem jest też wiele dostępnych
miejsc spacerowych. Byliśmy na Gubałówce, w Dolinie Kościeliskiej,
korzystaliśmy z basenu na Polanie Szymoszkowej, a wieczorem
zaliczyliśmy też występ kapeli góralskiej. Największą atrakcją dla
Kamili było stado owiec, które zatarasowało nam drogę w Dolinie
Kościeliskiej i piesek, który zaganiał niesforne owieczki do stada.
Szkoda tylko, że właścicielka domu w którym korzystaliśmy z noclegów
zapewniała, że budynek jest dostosowany dla osób poruszających się
na wózkach, a okazało się to niezgodne z prawdą.

Po tych kilku dniach
odpoczynku Kamilę czekała ciężka praca. Kolejny turnus
rehabilitacyjny, tym razem w ośrodku "Michałkowo" w Bielsku-Białej –
dwa tygodnie intensywnej rehabilitacji.
Czerwiec 2010
W czerwcu dostaliśmy
zaproszenie na występ przygotowany przez przedszkolaków dla
rodziców. Kamila bardzo przeżywała to wydarzenie, pilnie uczyła się
swojej roli i udało się jej bardzo ładnie powiedzieć wierszyk –
takie chwile cieszą...
Kamila zdaje sobie
sprawę ze swoich ograniczeń, wie że nie potrafi w wielu dziedzinach
dorównać innym dzieciom ale zdarza jej się doskonale wybrnąć z
sytuacji. Na przykład gdy dzieci dostały za zadanie narysować coś z
czym ona sobie nie radziła, powiedziała: "Pani Asiu, ja teraz rysuję
abstrakcję, a Pani oceni czy to jest dobre!"
Kolejny rok na AWF
został zaliczony! Pod koniec czerwca odbyły się ostatnie w tym roku
szkolnym zajęcia związane z nauką i doskonaleniem jazdy na wózku
organizowane przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji. Oj, będzie
brakować tych zajęć przez kolejne dwa miesiące wakacji.
Pod koniec czerwca odwiedziliśmy także Centrum Techniki
Ortopedycznej w Tarnowskich Górach (Reptach) celem wykonania miary
na nowy pionizator pod okiem specjalisty z Belgii.
Maj 2010
W maju odbyliśmy kilka
dalekich podróży (gdy jeździ się po naszych drogach to podróż wydaje
się bardzo długa...).
Najpierw byliśmy w
Rzeszowie u ortopedy - rozważana jest możliwość operacji przykurczy
w nogach. Niestety, wiąże się to z założeniem Kamili gipsu od pasa w
dół na 6 tygodni. Jak ona to wytrzyma?
W połowie maja
wyjechałyśmy na turnus rehabilitacyjny do Wągrowca. Na szczęście
rana na pięcie się już wygoiła, więc Kamila mogła korzystać z zajęć
na basenie. Program turnusu był bardzo bogaty: codziennie
rehabilitacja indywidualna, masaż, terapia ręki, basen i zabiegi
fizykoterapeutyczne. Niestety, pogoda nie dopisała, było zimno i
deszczowo, więc niewiele okazji do spacerów po pięknej okolicy. Ale
Kamila znalazła sobie koleżanki i kolegów więc popołudnia dzieciaki
spędzały na holu wymyślając różne zabawy. Największym powodzeniem
cieszyły się dyskoteki.

Byliśmy też w Łodzi w
Centrum Techniki Ortopedycznej, gdzie pobrano miarę na łuski
zapobiegające pogłębianiu się przykurczy.

Styczeń 2010
Kolejny rok
rozpoczęliśmy niemiłym wydarzeniem, a mianowicie podczas zabiegów
Kamila doznała oparzenia pięty. Chociaż początkowo nie wyglądało to
źle, to jednak okazało się, że jest to oparzenie III stopnia.
Nastąpiła martwica, rana nie chciała się goić, i lekarz rozważał
nawet przeszczep skóry. Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze,
chociaż leczenie trwało bardzo długo – prawie 5 miesięcy.
W styczniu Kamila miała
zabieg z powodu niewielkiego zeza – zastrzyk z botuliny. Ta metoda
korekcji zeza nie jest refundowana, więc odbyła się w prywatnej
przychodni. Życzyłabym sobie, żeby wszystkie szpitale wyglądały tak
przyjaźnie jak w tym bloku szpitalnym: przytulne pokoje z łazienkami
wyposażone w ładne mebelki, bardzo miły i fachowy zespół lekarzy, a
szczególnie pani anestezjolog, która opowiedziała tak ciekawą
historię, że Kamila bez protestów pojechała na salę operacyjną
„dmuchać balonik”. Następnie Pani doktor zabrała na salę operacyjną
lalkę Kamili i po chwili przyniosła ją z opatrunkiem na oczach –
lalka też musiała przejść operację ;-). Wszystko odbyło się w bardzo
milej i przyjaznej atmosferze.
Grudzień 2009
Kamila
lepiej czuje się w przedszkolu – ma dwie koleżanki, z którymi
najchętniej się bawi. Po powrocie opowiada wrażenia z przedszkola.
Kamila
zna już wszystkie literki i próbuje czytać krótkie słowa. Często
pyta o znaczenie różnych słów albo sama próbuje je wytłumaczyć i
wychodzą z tego czasem zabawne stwierdzenia, jak np. "będę się
przekomarzać z komarem"...
A od
06.12 rozpoczął się kolejny turnus i intensywne ćwiczenia.
Październik
2009
Październik zaczął się pracowicie – korzystamy z turnusu
rehabilitacyjnego w Ren-Pol w Sosnowcu. Kamila dzielnie ćwiczy ale
też próbuje przejąć rolę rehabilitantki i chce narzucić swoje
pomysły na przebieg zajęć. Na szczęście Pani Monika świetnie sobie z
nią radzi.
Oj,
przekorna zrobiła się ta moja córeczka i lubi postawić na swoim –
najlepiej jej to wychodzi oczywiście z babcią i dziadkiem :)
Wrzesień 2009
Rozpoczął się rok szkolny a Kamila została „średniakiem”. Niestety
bardzo niechętnie chodzi do przedszkola i niechętnie też nawiązuje
kontakty z rówieśnikami. Najlepiej czuje się w towarzystwie
dorosłych i potrafi z nimi rozmawiać na całkiem „dorosłym” poziomie
- ale od rówieśników stroni.
Sierpień 2009
Początek sierpnia spędzamy nad morzem w Jarosławcu. Choć jest to
turnus rehabilitacyjny, to oprócz zabiegów mamy też dużo czasu na
wypoczynek. Największą atrakcją pobytu jest aqua park znajdujący się
na terenie ośrodka. Naprawdę jesteśmy pod dużym wrażeniem: 4 baseny
z podgrzewaną wodą (temp. 28 stopni), zjeżdżalnie, jacuzzi, sztuczna
fala, „rwąca rzeka” i wokół ogromny, bardzo czysty teren. Kamila
jest zachwycona, gdyż uwielbia się pluskać w wodzie, więc codziennie
korzystamy z basenów. Nad morze chodzimy dopiero późnym popołudniem
ale plus tego jest taki, że o tej porze plaża jest pusta.

Czerwiec 2009
Kamila
zagrała pierwszą rolę na deskach teatru! Co roku odbywają się w
naszym teatrze Prezentacje Artystyczne, a przedszkole przygotowało
krótkie przedstawienie, w którym Kamila grała rolę słońca. Była tym
bardzo przejęta i choć obawiałam się, że z wrażenia zapomni co ma
robić na scenie, to jednak wszystko wypadło świetnie, a Kamila była
z siebie bardzo dumna...

Kwiecień 2009
Wiosna,
piękna pogoda, a my spędzamy czas bardzo pracowicie. Jesteśmy na
turnusie rehabilitacyjnym w Steklinku koło Torunia. Kamila ma czas
bardzo wypełniony, zajęcia zaczynają się o godz. 8.00 i trwają z
małymi przerwami, w tym z przerwą na obiad, do 15.00 – 16.00.
Odpoczywamy tu od wielkomiejskiego zgiełku – wokół ośrodka same pola
i gospodarstwa rolne, do najbliższego sklepu kilka kilometrów.
Dzięki
środkom pochodzącym z 1% podatku możemy w tym roku zaplanować kilka
turnusów rehabilitacyjnych. Zauważyliśmy, że pobyt na turnusie
korzystnie wpływa na Kamilę – to dwa tygodnie intensywnych ćwiczeń,
które ją wzmacniają i widzimy tego efekty, jest to też oderwanie się
od zajęć rehabilitacyjnych, które ma na co dzień. Taka zmiana, w tym
zmiana rehabilitanta, wpływa na nią motywująco.
Styczeń 2009
Byliśmy
w Łodzi w Skandynawskim Laboratorium Ortopedycznym aby wykonać nowy
pionizator. Wiąże się to z dwukrotną wizytą: podczas pierwszej
Kamila była od stóp aż po klatkę piersiową owijana w specjalny
bandaż gipsowy, który po zastygnięciu tworzy odlew – tak pobiera się
miarę, a druga wizyta to przymiarka sprzętu. Pionizacja jest
zalecana z uwagi na wiele korzyści zdrowotnych (m. in. powoduje
wzrost kości, zapobiega osteoporozie, wpływa na rozwój narządów
wewnętrznych, korzystnie też wpływa na rozwój psychiczny, gdyż
dziecko postrzega wtedy świat z innej niż „siedząco – leżącej”
perspektywy). Kamila uwielbia być w pionizatorze - próbuje się w nim
przemieszczać. W przyszłości planujemy zakup sprzętu, który umożliwi
Kamili chodzenie w obrębie mieszkania.
Listopad 2008
Kamila
ma w łazience swój „kącik czystości”. Może z niego samodzielnie
korzystać będąc na wózku lub w pionizatorze. Dzięki temu uczy się
myć ręce, buzię i zęby oraz czesać się – najchętniej jednak tam się
bawi urządzając kąpiel różnym zabawkom...

Wrzesień
2008 to ważny okres w życiu Kamili z dwóch powodów.
Po pierwsze Kamila zaczęła
chodzić do przedszkola. Baliśmy się tego jako rodzice ogromnie.
Zastanawialiśmy się jak Kamila zaaklimatyzuje się wśród rówieśników
– w większości zdrowych. Pamiętam pierwszy dzień Kamili w
przedszkolu: zostawiłam ją w grupie i spacerowałam w okolicy, po
czym po godzinie pobiegłam ją odebrać . Ku mojemu zaskoczeniu Kamila
świetnie się bawiła i wcale nie miała ochoty wracać do domu. Tak
więc Kamila została przedszkolakiem! Przebywa w przedszkolu 3
godziny – po obiedzie ją odbieram. Na terenie przedszkola ma zajęcia
z rehabilitantem, psychologiem i pedagogiem ale jest tego bardzo
niewiele, więc jeździmy dodatkowo na rehabilitację do innych
ośrodków 3 razy w tygodniu.
Po drugie Kamila dostała swój
pierwszy wózek inwalidzki i zaczęliśmy z nią uczęszczać na zajęcia
organizowane przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji przeznaczone dla
osób poruszających się na wózkach. Zajęcia organizowane są w każdą
sobotę i Kamila je uwielbia. Zresztą nie ma się co dziwić - w swojej
grupie przedszkolnej jest jedynym dzieckiem poruszającym się na
wózku, a tam wszyscy uczestnicy zajęć, również dzieci w jej wieku,
to „wózkowicze”. Zajęcia są świetnie prowadzone: ćwiczenia
wzmacniające ręce i tułów, doskonalenie techniki jazdy, zawody,
konkurencje, trochę zabawy – a wszystko w bardzo miłej i przyjaznej
atmosferze.
|